Podczas Nowenny zły próbował mnie zniechęcać na wiele różnych sposobów.. najbardziej i najczęściej lenistwem oraz myślami po co modlitwa przecież to i tak nic nie da. Nie poddawałam, się jednak i choć moja modlitwa do Matki Bożej była czasami bardzo powierzchowna i w pośpiechu wiem ze Maryja mnie wysłuchała.
Forum nowenny pompejańskiej. Zapraszamy na nasze forum dyskusyjne poświęcone różańcowe, a szczególnie też nowennie pompejańskiej. Powstało ono po to, by ułatwić dyskusję i wymiany myśli, co nie jest najwygodniejsze poprzez system komentarzy pod artykułami. Dla ułatwienia założyliśmy prosty adres: www.zywyrozaniec.pl.
Jak odmawiać Nowennę Pompejańską. Silna modlitwa, która działa cuda. Jak odmawiać Nowennę Pompejańską. Niesamowite, ile dobrego może uczynić ta modlitwa. Pewne modlitwy są bardzo potężne i potrafią nawet odmienić życie. Nie każdy zdaje sobie sprawę z tak ogromnej siły pewnych litanii. Prawda jest jednak taka, że jeśli
Pierwotna wersja nowenny pompejańskiej. Bartolo Longo napisał to nabożeństwo pod nazwą „Nowenna do Matki Bożej Pompejańskiej o zesłanie łask w przypadkach beznadziejnych”. Nowenna – jak sama nazwa wskazuje (z łac. novem – dziewięć) trwa dziewięć dni. Codziennie odmawia się 5 tajemnic różańca.
Nowenna pompejańska to szczególny rodzaj nowenny, a więc cyklicznego nabożeństwa paraliturgicznego lub osobistej modlitwy do Boga i świętych. Tradycyjne nowenny trwają 9 dni z rzędu. Natomiast nowenna pompejańska składa się z aż 6 nowenn, co w sumie daje 54 dni, czyli blisko dwa miesiące. Podzielona jest na 2 części, po 27 dni.
jawaban tebak gambar level 3 no 12. Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus !!! Z Nowenną Pompejańską spotkałam się kilka lat temu, tę formę modlitwy praktykowało kilku moich znajomych i moja mama. Ja, na samą myśl o Nowennie Pompejańskiej zawsze dochodziłam do wniosku, że niemożliwym jest, żeby przez tyle dni modlić dziennie 3 różańce….jak ja z jednym mam problem, a tu trzy …. To niemożliwe. …. Moja mama odprawiła z mojej intencji Nowennę Pompejańską i intencja każdego dnia realizuje się, chodziło o sprawy zawodowe. I właśnie przy jednym z projektów w pracy poznałam pewnego człowieka, stanu wolnego, tak jak ja, spędzaliśmy ze sobą bardzo dużo czasu, bardzo polubiliśmy się i jeszcze więcej rozmawialiśmy … miałam nadzieję, że ta znajomość przerodzi się w coś bardziej poważnego, aż nagle mój przyjaciel oświadczył, że musi mi się z czegoś zwierzyć. Otóż jakiś czas temu ponownie spotkał swoją dawną miłość, teraz ta kobieta jest po rozwodzie, ma 18 dziecko z poprzedniego związku i zdecydowali z moim przyjacielem, że teraz będą razem. Ona razem ze swoim dorastającym dzieckiem wprowadziła się do niego, a mój przyjaciel stwierdził, że to jego największe szczęście i że teraz ożeni się z nią…. Jednak o tym ożenku nikomu nie może powiedzieć, nie może powiedzieć znajomym, nie może powiedzieć rodzinie, nie może powiedzieć rodzicom i rodzeństwu. Tym samym, stałam się jedyną osobą, z którą mógł się tym podzielić …. Dla mnie to był szok, bo miałam nadzieję na zupełnie inne rozwiązanie … a tu takie nowiny…było mi bardzo ciężko na sercu, na duszy, a tak się złożyło, że to był czas, w którym miałam do realizowania bardzo trudny i odpowiedziany projekt w pracy … więc ledwie żyłam z natłoku wrażeń i myśli. Było mi koszmarnie ciężko, , żeby się ożywić pojechałam na Mszę Św. o. Daniela do Częstochowy, tam rozdawali broszurki o Nowennie Pompejańskiej ….. I doszłam do wniosku, że skoro dostałam do ręki taką broń to muszę z niej skorzystać. Oczywiście bałam się, znam siebie i swoją niesystematyczność, … ale sprawa była trudna i ciążąca na sercu, nie pozostało, żadne inne wyjście… Moją intencją było, aby mój przyjaciel porzucił plany swojego lipnego małżeństwa, aby przejrzał na oczy … a że Wielki Post, to do Nowenny Pompejańskiej w tej intencji dołączyłam post Daniela. Początkowo z modlitwą płynęłam jak na skrzydłach, potem pojawiła się seria dziwnych wydarzeń, dla ścisłości drogowych wydarzeń.. Czasami Nowennę odmawiałam jadąc autem, tak było i tym razem, skończyłam się modlić i po 5 min. do skończenia modlitwy, spowodowałam wypadek. Nie wiem jak to się stało, zagapiłam się, nikomu nic się nie stało, a najbardziej uszkodzone było moje auto… Dwa tygodnie po tym wydarzeniu, przyjaciel, za którego się modliłam miał taką samą sytuację, rozbił auto ze swojej winy, ale nikt nie ucierpiał. Później w moim życiu pojawił się człowiek, który 20 lat temu był moją miłością i który teraz nagle stwierdził, że zostawi dla mnie swoją żoną, swoją rodzinę….. I tak sobie pomyślałam wtedy, Diabeł, ale z ciebie prymitywny gość, chcesz mnie pokonać bronią mojego przyjaciela, o którą modlę się, żeby się nie wypełniła … Propozycja może była kusząca… ale powiedziałam Maryi, Maryjo, to Ty masz chronić, proszę chroń mnie, bo ja nie umiem …. I tak się stało … uchroniła mnie przed moim człowiekiem z dawnych lat. Ciężko było mi wytrwać z Nowennie, ale sił dodawał cel… żeby mój przyjaciel nie zniszczył swojego życia, już nawet nie chodziło mi o moje uczucia do niego, ważne, żeby on nie wpędził się do duchowego grobu takim życiem, takim związkiem…. Mimo dużych problemów, szczególnie pod koniec – wytrwałam. Ostatni dzień Nowenny przypadł w Wielki Czwartek, kolejny dziwny dzień i kolejna przygoda drogowa, tego dnia byłam w pracy, a tu nagle zza okna słychać huk….okazało się, że w mój samochód wjechała ciężarówka …. !!!! Od lat w pracy parkuję w tym samym miejscu, na mało ruchliwej ulicy, w miejscu widocznym i dozwolonym… takiego numeru nigdy tan mnie było, że ktoś komuś staranował auto… Myślę, że w trakcie Nowenny Pompejańskiej oprócz cichej obecności Maryi, Królowej Różańca Świętego odczułam też działanie Złego, ale to tylko pokazało mi, jak Szatan boi się Różańca Św., i robi wszystko, żeby doprowadzić do zwątpienia i rezygnacji z modlitwy, doświadczyłam też tego, że Maryja chroni. Wiem, że gdyby nie ochrona z Nieba, te wszystkie wydarzenia drogowe mogłyby gorzej się skończyć i pojawienie się mojego dawnego znajomego mogło mieć inny obrót. Maryją jest MISTRZYNIĄ, chroni, nawet gdy my wątpimy !!!! Ważne, żeby do Niej się zwrócić z problemem i Jej go zawierzyć !!!! … w Wielki Piątek, dowiedziałam się, że mój przyjaciel porzucił zamiar ożenku z tą kobietą i że w tym związku coraz gorzej się układa … Nowenna Pompejańska do łatwych nie należy, ale intencje przysłaniają trud, a modlitwa staje się lekcją w szkole Matki Bożej, uczy zawierzenia i daje pokój. Gorąco polecam !!!!!
W poprzednim numerze KRŚ była mowa o trudnościach, jakie spotykają często tych, którzy odmawiają nowennę pompejańską. Wspomniałem przy tej okazji o obietnicy, jaką Maryja złożyła ciężko chorej Fortunatinie. Zawiera się ona w tych słowach: „Ktokolwiek pragnie otrzymać łaski, niech odprawi na Moją cześć trzy nowenny, odmawiając piętnaście tajemnic różańca, a potem niech odmówi znowu trzy nowenny dziękczynne.” Ta recepta na łaski, choć wydaje się stosunkowo prosta, wymaga uporządkowania swojego życia na nowo, tak, by znalazł się w nim stały czas na modlitwę różańcową. Tym samym 54-dniowa nowenna staje się prawdziwą szkołą różańca. Co jednak, kiedy mimo odmówionej nowenny, nie widać obiecanych łask? Na forum i blogu czasem trafiają się takie pytania. Pewnego razu ktoś nawet zwątplił, bo „tyle modlitwy, tyle czasu – na nic!”. Odpowiedzmy sobie na pytanie: Czy nowenna pompejańska to strata czasu? Czy ten czas był stracony? – Ktokolwiek tak myśli, niech pozna słowa bł. Jana Pawła II, który powiedział: „Czas ofiarowany Chrystusowi nigdy nie jest czasem straconym.” Jeśli jest ktoś, kto żałuje czasu „zmarnowanego” na modlitwę, na pogłębienie swojej więzi z Jezusem i Maryją, to trzeba powiedzieć jasno: niewiele on rozumie z różańca i sam się zamyka na upragnione łaski! Nowenna pompejańska nie jest bowiem magicznym zaklęciem. Modlitwą nie „wyczarujemy” sobie naszych marzeń, numerów totolotka ani czegokolwiek, co kryje w sobie pierwiastek zła. Tak samo przecież nie wodzimy na pokuszenie Pana Jezusa mówiąc Mu, że uznamy Go Bogiem, o ile spełni nasze życzenie (por. Mt 4, 7). Modląc się zaś w intencji grzesznika pamiętajmy, że Bóg nigdy nie skąpi łask, choć szanując jego wolę, nie zmusi go do nawrócenia. Warto też mieć przed oczami, że nawet jedno pobożnie zmówione Zdrowaś Maryjomoże nam zjednać oczekiwane łaski! Ktoś spyta, po co więc cała nowenna? Dla naszego nawrócenia – tak brzmi odpowiedź. Dla wypróbowania naszej intencji i wyćwiczenia duchowego, dla nauczenia się różańca. I także dlatego, że ta nowenna jest opieczętowana obietnicą Maryi, co dodaje wszystkim, szczególnie wątpiącym, wspaniałej nadziei. Ale czy to tylko Maryja daje nam obietnicę? Czy nie zapominamy o czymś jeszcze? Przypomnijmy pierwsze znaki od Matki Bożej, jakie były związane z Pompejami oraz nowenną. Co Maryja chce nam powiedzieć? Pierwszą osobą, która otrzymała znak od Królowej Różańca Świętego z Pompejów, była umierająca Giovannina Muti. Kiedy dopiero co rozpoczęto budowę kościoła, do jej przyjaciółek przyszedł Bartolo Longo z prośbą o datek. Za ich sugestią chora złożyła dwie obietnice: że będzie wspierać budowę pompejańskiego kościółka niewielką kwotą, oraz że będzie publicznie rozgłaszać o otrzymanych łaskach. Uzdrowienie nie przyszło jednak natychmiast, lecz dokonało się w swoim czasie. 8 czerwca, równo miesiąc po wmurowaniu kamienia węgielnego, W nocy Giovannina ujrzała we śnie Maryję dokładnie tak, jak Ją widzimy na pompejańskim obrazie, choć ona sama nie widziała tego obrazu nigdy wcześniej. W tym śnie, płacząc, modliła się o zdrowie i uwolnienie od cierpień. Maryja patrzyła na nią z miłością, po czym uśmiechnęła się i podała umierającej białą wstążkę z napisem: „Dziewica Różańcowa z Pompejów udzieliła łaski chorej Giovanninie Muti!”. Uzdrowienie przyszło równocześnie z końcem snu. Giovannina zaraz potem, nie bacząc na późną porę, wezwała domowników i zlożyła świadectwo, potem jeszcze wielokrotnie publicznie ponawiane, a następnie włączyła się w pompejańskie dzieła. Pompejańska Pani daje nam wskazówki Przypomnijmy też drugie objawienie. Fortunatina była na krawędzi życia, jednak słysząc o wspaniałych łaskach Pompejańskiej Pani, napisała do Niej list, w którym prosiła o zdrowie i obiecała, że jeśli zostanie wysłuchana, to osobiście odbędzie pielgrzymkę do Pompejów i złoży ofiarę. Także i ona dostąpiła widzenia Dziewicy, która rzekła, że tytuł „Królowej Różańca Świętego z Pompejów jest Jej bliższy ponad wszystkie inne”! Z tych dwóch historii wynikają dla nas aż cztery wskazówki do dobrego odmawiania nowenny pompejańskiej. 1. Módlmy się gorąco, z sercem pełnym ufności, nawet jeśli nasza sytuacja wydaje się być po ludzku przesądzona. 2. Złóżmy uroczystą obietnicę, że będziemy głosić chwałę Maryi i szerzyć różaniec. Nigdy nie ukrywajmy owoców łask tylko dla siebie, ale mówmy o nich bliźnim, aby i oni zachęceni dobrym przykładem, czerpali ze zdroju łask. 3. Za tym niech idzie też nasza obietnica, by wspierać choćby wdowim groszem szerzenie różańca w nowennie pompejańskiej oraz dzieła miłosierdzia, tak jak to miało miejsce w Pompejach. I w końcu 4. Maryja chce być czczona jako Królowa Różańca Świętego z Pompejów. Dlatego warto powiązać swoją modlitwę z sanktuarium różańcowym, ważną datą albo nawet pielgrzymką. I na koniec, miejmy zawsze przed oczami doskonałą modlitwę Jezusa w Ogrójcu. „Ojcze, dla Ciebie wszystko jest możliwe, zabierz ten kielich ode Mnie! Lecz nie to, co Ja chcę, ale to, co Ty niech się stanie!” (Mk 14, 36). Marek „Królowa Różańca Świętego” – numer 2 Artykuł ukazał się w czasopiśmie różańcowym „Królowa Różańca Świętego„, numer 2/2012. Odwiedź stronę tego kwartalnika!
Zaczęłam odmawiać nowennę pompejańską 22 stycznia, a w środę popielcową zaczęłam drugą (akurat też w ten sam dzień zaczęłam część dziękczynną pierwszej nowenny :) ). Od tego dnia moje życie nabrało nowego znaczenia. Zaczęłam dbać o swoje życie duchowe, bo wcześniej.. Szkoda gadać, ale nie było dla mnie tak ważne jak teraz. Codziennie czuję łaskę Bożą i opiekę Matki Boskiej. Mimo że intencja mojej nowenny nie została jeszcze spełniona tak jak sobie założyłam, to dostałam więcej niż powinnam - spokój, radość i bliskość Boga. Modlę się o powrót ukochanej osoby. W trakcie tej Nowenny miałam sporo snów dotyczące tego chłopaka. Jeden to że ze swojego portfela wyjął kartkę, którą jakieś 6 lat temu specjalnie dla niego zrobiłam. A dzisiaj przyśnił mi się sen, że on przyszedł do mnie, potrzebował mojej bliskości, tego żebym była przy nim, nocował w moim domu, wspólnie zjedliśmy śniadanie zrobione przez moją mamę. A druga część - że jego bratowa przyszła do mnie i mojej mamy, żeby porozmawiać o nim, o tym, że byliśmy piękną parą, że on mnie wciąż potrzebuje. Jakiś czas temu zaczęło odzywać się do mnie kilku różnych chłopaków. Zaczęłam się zastanawiać, czy to wszystko ma związek ze sobą. Czy to jakiś znak te sny, że powinnam dalej trwać w modlitwie o powrót ukochanego? A te nowe osoby to tylko próba? Co o tym sądzicie?
Kilka dni temu Monia S. przysłała maila, w którym dzieli się z nami swoim doświadczeniem działania Nowenny Pompejańskiej w Jej życiu. Wczoraj byłam u mojej siostry Klaudii, która oznajmiła mi, że zaczęła odmawiać Nowennę Pompejańska w pewnej ważnej intencji. Dzisiejsze Słowo Boże (TUTAJ) mocno zachęca nas do wytrwałej, ufnej modlitwy. W tym kontekście zamieszczam list Moniki: "Ostatnio na blogu DN w jednym z artykułów (TUTAJ) wspomniano o Nowennie Pompejańskiej. Dla wielu z Was jest to z pewnością znana modlitwa, mimo to chciałabym ją tutaj przypomnieć i może jeszcze jakieś niezdecydowane Dzielne zachęcić do jej odmawiania. A warto, bo jest to modlitwa niezwykła. Nowenna Pompejańska nie bez powodu nazywana jest nowenną nie do odparcia – jest to bowiem modlitwa niezwykle skuteczna i wysłuchiwana. Wiele osób przyznaje, że łaski wyproszone w tej modlitwie przerosły ich oczekiwania, a problemy powierzone Bogu i Maryi zostały rozwiązane w sposób dla nich zaskakujący, na miarę Bożej hojności i nieskończonego miłosierdzia. Matka Boża dała obietnicę, że każdy, kto przez 54 dni odmówi Różaniec Święty modląc się o konkretną łaskę, ten ją otrzyma: „Ktokolwiek pragnie otrzymać łaski, niech odprawi na moją cześć trzy nowenny odmawiając piętnaście tajemnic Różańca, a potem niech odmówi znowu trzy nowenny dziękczynne”. Taką wskazówkę otrzymała od Matki Bożej dwunastoletnia, przykuta do łóżka Fortunatyna Agrelli. Modlitwa cudownie uzdrowionej dziewczynki dała początek Nowennie Pompejańskiej, jaką dziś znamy. Nowenna Pompejańska jest nowenną różańcową – każdego dnia odmawiamy Różaniec (trzy części) z dodatkową modlitwą. Często jednak tak trudno nam zacząć odmawianie Nowenny, boimy się czy wytrwamy, boimy się, że może się nie udać, że możemy nie ukończyć – bo to przecież cały Różaniec w czasie zaledwie jednego dnia!!! A nam często tak trudno odmówić choć jedną dziesiątkę Różańca Świętego. Nie odkładajmy jednak nowenny w czasie tylko zawierzmy się Maryi na czas trwania modlitwy a dzięki jej matczynej opiece z pewnością uda się wytrwać. Ja osobiście zwlekałam z rozpoczęciem modlitwy trzy miesiące, następnie rozpoczęłam nowennę od udziału w Eucharystii i godzinnej adoracji przed Najświętszym Sakramentem. Myślę, że jak każdy bałam się, że nie uda mi się wytrwać, więc powierzyłam się szczególnej opiece Bogu i Maryi na ten czas, w którym Różaniec towarzyszył mi przez cały dzień – w kościele i w domu, na spacerze i w podróży. Zaskakujące jest jak ta modlitwa wciąga i przy okazji uczy samodyscypliny, choć muszę przyznać, że czasem bywało ciężko. Jeżeli chodzi o samą intencje to chcę tutaj tylko powiedzieć, że wszystko się tak jakoś dobrze w moim życiu poukładało, tak jakoś niezwykle cudownie. Bardzo trudno opisać w jaki sposób się tego doświadcza, to tak jak przyjść do Maryi z całą swoją ułomnością i doświadczyć tak ogromnej miłości, której nie jest się godnym. I jeszcze jedna ważna sprawa: Nowenna Pompejańska to nie magiczna formułka, która spełnia nasze marzenia. Najważniejsze to poddać się całkowicie woli Bożej, a z pewnością otrzymamy to, czego potrzebujemy. Musimy jednak pamiętać, że Bóg widzi dalej i szerzej i wie lepiej od nas, co dla nas najlepsze. A oto opis jak odprawiać Nowennę Pompejańską: Nowenna Pompejańska trwa 54 dni, przez wszystkie te dni, codziennie odmawiamy trzy części Różańca św. (można odmawiać cztery części z Tajemnicami Światła). Przed rozpoczęciem trzech części Różańca mówimy: „Ten Różaniec odmawiam na Twoją cześć Królowo Różańca Świętego” i dodajemy na samym początku swoją jedną intencję. Przez 27 dni odmawiamy część błagalną Nowenny Pompejańskiej i codziennie, po ukończeniu każdej z trzech części Różańca odmawiamy modlitwę: „Pomnij, o miłosierna Panno Różańcowa z Pompejów, jako nigdy jeszcze nie słyszano, aby ktokolwiek z czcicieli Twoich z Różańcem Twoim pomocy Twej wzywający, miał być przez Ciebie opuszczony. Ach, nie gardź prośbą moją, o Matko Słowa Przedwiecznego, ale przez święty Twój Różaniec i przez upodobanie, jakie okazujesz dla Twej świątyni w Pompejach, wysłuchaj mnie dobrotliwie. Amen” Przez pozostałe 27 dni odmawiamy część dziękczynną Nowenny Pompejańskiej, i codziennie, po ukończeniu każdej z trzech części Różańca odmawiamy modlitwę: "Cóż Ci dać mogę, o Królowo pełna miłości? Moje cale życie poświęcam Tobie, ile mi sił starczy, będę rozszerzała cześć Twoją, o Dziewico Różańca św. w Pompei, bo gdy Twej pomocy wezwałam, nawiedziła mnie łaska Boża. Wszędzie będę opowiadała o miłosierdziu, które mi wyświadczyłaś o ile zdołam, będę rozszerzała nabożeństwo do Różańca św., wszystkim głosić będę, jak dobrotliwie obeszłaś się ze mną, aby i niegodni, tak jak i ja, grzesznicy, z zaufaniem do Ciebie się udawali. O, gdyby cały świat wiedział, jak jesteś dobra, jaką masz litość nad cierpiącymi, wszystkie stworzenia uciekałyby się do Ciebie. Amen". Każdą z trzech części Różańca św. kończymy trzykrotnym westchnieniem do Matki Bożej: „Królowo Różańca Świętego, módl się za nami” Dużo informacji znajduje się również na stronie internetowej ms". ____________________________________________ Dziekuję Monia za Twoje piękne, budujące świadectwo i zachętę do wytrwałej modlitwy. Mnie zachęciłaś. Zachęcam też pozostałe Dzielne oraz Czytelników bloga do odmawaiania tej nowenny. Nie zapominając o naszych "duchowych witaminkach" (TUTAJ), prośmy o to, co jest w naszym sercu. Tylko jak napisała Monika: "Nowenna Pompejańska to nie magiczna formułka, która spełnia nasze marzenia. Najważniejsze to poddać się całkowicie woli Bożej, a z pewnością otrzymamy to, czego potrzebujemy. Musimy jednak pamiętać, że Bóg widzi dalej i szerzej i wie lepiej od nas, co dla nas najlepsze" Pamiętam o Was w modlitwie i polecam się Waszej modlitwie.
Odpowiedź na to pytanie znajdziemy w książce bł. Bartolo Longo gdy Matka Boża przemawia w objawieniu do nieuleczanie chorej Forutuntinie Agrelli: ” Ponieważ znosiłaś chorobę z poddaniem się woli Bożej, Bóg udzieli ci tej łaski na Moją prośbę.” Jest to klucz do odmawiania Nowenny Pompejańskiej – poddanie się woli Bożej w swojej chorobie, cierpieniu, trudnej sytuacji. Nie wolno traktować Nowenny jako magicznej modlitwy, która uczyni cuda, która spełni NASZĄ WOLĘ. Wiele razy w czasie odmawiania Nowenny powtarzamy modlitwę Ojczę Nasz.. A tam zamienne słowa „Bądź wola Twoja jako w niebie tak i na ziemi”. Trzeba zadać sobie pytanie czy traktujemy poważnie te słowa? Druga sprawa to konieczność własnego nawrócenia i uświęcenia. Bez życia sakramentalnego, bez spowiedzi świętej, bez uczestnictwa w niedzielnych mszach i przyjmowania Komunii świętej nie liczmy, że Pan Bóg da na nam dobra o które prosimy. Dla Boga najważniejsze jest nasze zbawienie wieczne. Modląc się o dobra doczesne, czy to zdrowie czy co innego, a nie dbając o własne zbawienie i dobre relacje z Bogiem- poprzez przykładne katolickie życie – postępujemy jak hipokryci. Najpierw zajmijmy się więc swoim życiem religijnym, nawróćmy się, zerwijmy z życiem w grzechu, a potem módlmy się dobra doczesne nie konieczne do zbawienia. Jezus powiedział bowiem do swoich uczniów: „Jeśli kto chce pójść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech weźmie krzyż swój i niech Mnie naśladuje. Bo kto chce zachować swoje życie, straci je; a kto straci swe życie z mego powodu, znajdzie je. Cóż bowiem za korzyść odniesie człowiek, choćby cały świat zyskał, a na swej duszy szkodę poniósł? Albo co da człowiek w zamian za swoją duszę?” StartĆwiczenia w nowennieCo jest najważniejsze w Nowennie Pompejańskiej?
dziwne wydarzenia podczas nowenny pompejańskiej