Pan Sędzia ciemiężyciel! On pierwszy zabraniał, Ażeby się chłop przed nim do ziemi nie kłaniał, Mówiąc, że to grzech. Nieraz u niego gromada 340 Chłopska, ja sam widziałem, do stołu z nim siada; Płacił za włość podatki, a nie tak jest w Klecku, Choć tam Waść, Panie Buchman, rządzisz po niemiecku.
Tak daleko, daleko Ja od ciebie dostanę kawałek sukienki. Tę którą najbardziej ze wszystkich kochałem. Skrawek materiału w kolorze zieleni. Którym mnie przykrywałaś. Kiedy przy tobie spałem. Którym mnie przykrywałaś. Kiedy przy tobie spałem. I kiedy nam jeszcze trochę czasu zostanie.
那么远,那么近 Jak daleko stąd, jak blisko. (1972) 导演: 塔德乌什·孔维茨基. 编剧: 塔德乌什·孔维茨基. 主演: 安杰伊·瓦皮茨基 / 格斯塔·霍洛贝克 / 马娅·科莫罗夫斯卡. 类型: 剧情. 制片国家/地区: 波兰. 语言: 波兰语. 上映日期: 1972-05-05 (波兰)
Daleko stąd Lyrics: Mam w Hiszpanii ziomów, nie chcę siedzieć w domu / Brat nie musi się powtarzać, kiedy mówi: pomóż / Parę moich byłych to dziś kupy złomu / Choć wjebały w siebie
Lyrics to the song Daleko Stąd - W.E.N.A. - Song lyrics of all styles. W.E.N.A. Czujesz że jesteś daleko stąd A zarazem tak blisko jak nigdy wcześniej
jawaban tebak gambar level 3 no 12. [Intro] Nie dostrzegam nic x2 Może dlatego że jestem ślepy? Tak... Wydaje wam się, jak tego przesłuchacie że ja jestem pod dźwiękiem, ale to jest celowy zabieg, to są glissanda [Zwrotka 1] Ah, yeah... Chciałbym tylko żyć, ale nie wiem jak Muszę przestać iść, tam gdzie czuję brak Nic nie myśleć gdy, idę kłaść się spać Przestać słyszeć liść, który ukradł wiatr Znowu patrzę tam, gdzie się budzi świt Zbieram cudze łzy, swoich nie mam sam Czasem mi się śni, pełna kropli twarz Twarz... Twarz... [Refren] Czy to mój błąd? Czy to błąd? Że kolejny ląd, kolejny ląd... Gdzieś daleko stąd, zbierze mokry plon. Czy to mój błąd, że kolejny ląd, bije ziemią swą, słonych kropli plon... Czy to mój błąd? Ależ skąd, kto to wie? [Zwrotka 2] Czuje zapach słów, zapisanych w snach Bo wiśniowy mus, to znajomy smak Nie chcę żeby snów spowiła go mgła Przykrył niebo róż, miasto poszło spać Śledzę ruch swych stóp, kiedy wracam sam Niosę w sobie ból, niosę złoty kwiat Jest ich cały łan, zaczynam się śmiać Śmiech to jest mój płacz x3 Płacz... x3 Mój płacz... [Refren] Czy to mój błąd? Czy to błąd? Że kolejny ląd, kolejny ląd... Gdzieś daleko stąd, zbierze mokry plon Czy to mój błąd, że kolejny ląd, bije ziemią swą, słonych kropli plon... Czy to mój błąd? Ależ skąd, kto to wie? [Zwrotka 3] Miałem pokój swój, gdzieś głęboko tak Lecz zgubiłem klucz i na oślep gnam Chcę zapomnieć już, zaraz sięgnę dna Sączę w kartki tusz, myśląc że cię znam Mijam ludzi tłum, piję lemki[?] łyk Widzę cię dziś znów, chciałbym nie czuć nic Czuję drżenie nóg, gdy otwierasz drzwi Nie chcę cię już czcić... x2 Nie chcę, nie chcę, bam bam bam [Refren] Czy to mój błąd? Czy to błąd? Że kolejny ląd, kolejny ląd... Gdzieś daleko stąd, zbierze mokry plon Czy to mój błąd, że kolejny ląd, bije ziemią swą, słonych kropli plon... Czy to mój błąd? Ależ skąd, kto to wie?
Tekst piosenki: Tak daleko, daleko Tak daleko stąd Tak daleko, daleko Będzie teraz twój dom Tak daleko, daleko ... Weź sobie kawałek mojej białej koszuli Skrawek materiału zaznaczony pocałunkiem Będziesz go mogła do siebie przytulić Kiedy rozstaniemy się na dłużej Tak daleko, daleko ... Ja od ciebie dostanę kawałek sukienki Tę którą najbardziej ze wszystkich kochałem Skrawek materiału w kolorze zieleni Którym mnie przykrywałaś Kiedy przy tobie spałem Którym mnie przykrywałaś Kiedy przy tobie spałem I kiedy nam jeszcze trochę czasu zostanie Zabierzemy jeszcze kilka przedmiotów Czy jesteś gotowa na to długie rozstanie Ja nie jestem jeszcze gotów Nie jestem jeszcze gotów Dodaj interpretację do tego tekstu » Historia edycji tekstu
autor tekstu: M. Kościkiewicz autor muzyki: DE MONO tekst utworu: Tak daleko daleko Tak daleko stąd Tak daleko daleko Będzie teraz mój dom Weź sobie kawałek mojej białej koszuli Skrawek materiału zaznaczony pocałunkiem Będziesz go mogła do siebie przytulić Kiedy rozstaniemy się na dłużej Tak daleko daleko Tak daleko stąd Tak daleko daleko Będzie teraz twój dom Ja od ciebie dostanę kawałek sukienki Tę którą najbardziej ze wszystkich kochałem Skrawek materiału w kolorze zieleni Którym mnie przykrywałaś Kiedy przy tobie spałem Którym mnie przykrywałaś Kiedy przy tobie spałem I kiedy nam jeszcze trochę czasu zostanie Zabierzemy jeszcze kilka przedmiotów Czy jesteś gotowa na to długie rozstanie Ja nie jestem jeszcze gotów
Weź mnie za rękę i ucieknijmy daleko. Daleko stąd. I już nigdy tu nie wrócimy. Ale wiesz, że nie możesz się poddać? Nie poddam się, ale i tak będę tęsknić. Za tymi wszystkimi wspólnymi wieczorami wypełnionymi rozmowami, albo ciszą. Ta cisza jednak nigdy nie nużyła, ona wyciszała. Po takiej ciszy jak cudownie było znowu wrócić do rozmowy, tej łagodnej wymiany zdań i opinii o otaczającym świecie. Miałam wrażenie, że podobnie odczuwamy, myślimy, kochamy. Oboje odkryliśmy, że nawet będąc daleko można być jednocześnie tak blisko. Ta bliskość nie przerażała, ona koiła zmysły gotowe na każdy kolejny wspólnie spędzony dzień. A ja czułam, jak otula mnie spokój. Ty mi go dałeś, spokój i ciszę, wypełniające szczelnie każdy zakamarek duszy. I znów zrobiło się jaśniej, jakby ktoś zapalił w niej żarówkę. Tak jasna była moja dusza. Ona potrzebowała życzliwego spojrzenia i ciepłego uśmiechu, aby zniknęły troski i nigdy już tu nie powróciły. Aby odtajało serce. I znów się uśmiecham. Z Tobą dam radę pokonać wszystkie przeszkody, teraz to wiem. Nie zmieni się tylko jedno, że wciąż nie mam śmiałości sięgać po to, co jest w zasięgu niemal każdej dłoni. Nie, ja wolę się wycofać i z takiej odległości obserwować świat. Czy kiedyś się to zmieni, tego nie wiem, ale nie ustawaj w staraniach, aby mnie wybawić z ramion samotności. Bo razem jest lepiej, nic nie zmieni moich uczuć do Ciebie, nic, żadne nieuważne słowo wypowiedziane w emocjach, ani żaden nieuważny gest. Ja nadal będę pełna miłości i pragnę Ci ją przekazać, słowem, uśmiechem, czynem. Bo tak naprawdę nie liczą się słowa, ale właśnie czyny. Teraz wiem, że dam radę, pokonać nieśmiałość i lęk o przyszłość. Ważne w tej walce jest to, aby nie zagubić siebie, swojej delikatności i szczerości. A reszta też nie jest dziełem przypadku, to wiem. Musi tu zadziałać siła wyższa, abyśmy znów mogli się spotkać w naszej oazie spokoju. I nie ustawajmy w staraniach o każdy lepszy dzień, o to Cię proszę Zenku, abyś znów wykazał się dużą dawką zrozumienia i empatii dla moich rodzących się uczuć. Wprawdzie nieśmiało i powoli, ale ja widzę mój świat blisko Ciebie, bo świat z Tobą jest lepszy. I kiedy mówię sobie - ucieknijmy gdzieś daleko, to mam na myśli to, aby nic się nie zmieniło i zmieniło wszystko. Abyś był blisko. Jest cicho, że w tej ciszy słyszę swoje własne pragnienia, mądry głos rozsądku i głos serca. Tylko czy uda się połączyć oba te dalekie światy? To zależy tylko od nas. Podasz mi swą dłoń? A ja chwycę ją i pobiegniemy daleko przed siebie, daleko stąd. Tam rośnie nasza siła i las, i łąka jak ze snu. Tak dobrze, gdy jesteś TU. ,,Prawdziwa miłość nie trafia się często. Trzeba z nią ostrożnie".
Home » Artiesten » Z » Zbigniew Wodecki » Tak Daleko Stąd, Tak Blisko Tak daleko stąd tak blisko Tamten stromy brzeg nad Wisłą Miasto które znam na pamięć Tylu ulic zgiełk i taniec Tamtych zdarzeń rytm szalony Młodość k... Writers: Lyrics © Lyrics licensed by LyricFind
tak daleko stąd tak blisko tekst